2. . DOSTEPNOŚĆ CZASOWA
Jak zaznaczyłem w poprzednim wątku, inwestowanie w nieruchomości to praca do wykonania, po prostu kolejne zajęcie, które generuje konieczność poświęcania na nie należytej uwagi. To istotny aspekt, ponieważ nie każdy potencjalny inwestor ma na to zwyczajnie czas. Pamiętajmy że samo znalezienie odpowiedniej nieruchomości, w satysfakcjonującej nas cenie oraz spełniającej określone parametry może potrwać kilka miesięcy. Osobiście znam inwestorów, którzy pierwszej nieruchomości na wynajem szukali ponad rok. Odnoszę wrażenie, że poczatkujący inwestorzy nie zdają sobie sprawy, że o ile nie kupują tzw. gotowca inwestycyjnego (czyli nieruchomości już znalezionej, wyremontowanej, wynajętej i pracującej) czeka ich również remont mieszkania, który często nie jest prosty, a znalezienie odpowiedniej (i wolnej!) ekipy remontowej oraz nadzorowanie jej prac to często zadania o wiele trudniejsze niż się nam wydaje, jeżeli zależy nam na solidnym efekcie. Dość powiedzieć, że godne polecenia ekipy remontowe pierwsze wolne terminy mają najczęściej za kilka miesięcy od teraz. Nie chcę w tym momencie zrażać do samodzielnego, aktywnego inwestowania w nieruchomości, natomiast jeżeli wiesz, że już teraz trudno Ci znaleźć czas na odpoczynek, czy dodatkowe zajęcia lub np. lubisz podróżować, zastanów się dwa razy czy powinieneś dodawać sobie kolejne aktywności. Piszę o tym również dlatego, że po zakupie mieszkania, które chcemy wynajmować, a które wymaga remontu i późniejszej bieżącej opieki, od razu pojawiają się bieżące koszty, takie jak czynsz administracyjny czy rata kredytu (jeżeli przy zakupie posiłkowaliśmy się kredytem hipotecznym). Oznacza to, że dopóki mieszkanie będzie „stało" i czekało, aż się nim zajmiemy, dopóty my będziemy po pierwsze tracili pieniądze własne, a po drugie nieruchomość nie będzie generowała dla nas żadnego zysku.